Głupio że było mi głupio
Najgorzej czułam się
gdy jeszcze nie było nic widać. Wysokie ciśnienie, permanentne
zmęczenie do tego stopnia, że prawie usypiałam w pracy, problemy z
oddychaniem, mdłości. Było mi głupio, chociaż nie wiem
dlaczego... najzwyczajniej w świecie było mi głupio prosić o
ustąpienie miejsca czy o przepuszczenie mnie w kolejce.
Trochę przyszłych mam w
moim otoczeniu się uzbierało, nie jedna opowiadała mi że
najgorsze były pierwsze 3 miesiące... żadna natomiast nie odważyła
się przebić przez gęstwinę ludzi stojących w kolejkach dla
kobiet w ciąży, zwykle ludzi starszych bo przecież oni też mają
niezłą wymówkę, są starzy, zmęczeni itp. (nie mówię że nie).
W bodajże 6 miesiącu
jechałam busem, brzuch miałam już duży, a przynajmniej
wystarczająco widoczny... całą drogę stałam, nie ustąpił
miejsca nikt, a patrzyli wszyscy... innym razem usiadłam bo kilka
miejsc było wolnych, nie na długo... na następnym przystanku
wszystkie się zapełniły a na mnie pewna Pani zawiesiła swój
złowrogi wzrok, i tak patrząc jechała całą drogę, czekałam aż
powie mi, że jestem młoda i powinnam wstać... nie odezwała się,
czułam tylko ten bazyliszkowy wzrok (tak to się czuje) i okropne
skrępowanie, zdecydowanie wolałabym jednak odpowiedzieć jej że
nie wstanę i nie ustąpię bo jestem w ciąży...bo nie wiem, może
nie widziała... w 8 miesiącu w Wielkanoc poszliśmy z mężem do
kościoła, niestety okropnie się grzebaliśmy i gdy dotarliśmy
miejsc nie było, stanęliśmy koło młodego chłopaka, jak się
potem okazało znajomego mojego S, stałam i czułam że nie dam
rady... zapach kadzidła i spoconych ludzi... chłopak zerknął w
bok kilka razy, jestem pewna że widział mój brzuch! W pewnym
momencie S poprosił go by mi ustąpił na chwilę miejsca, jezu jaka
ja byłam na męża zła... zamiast podziękować jeszcze go
opieprzyłam, że robi takie rzeczy i że chłopak widział i nie
reagował a powinien. Zresztą w kościele obok rodziców siedziało
mnóstwo małych dzieci, które mogłyby siedzieć rodzicom na
kolanach... tak więc moja msza polegała na powstrzymywaniu się od
płaczu (że los taki okrutny, że życie niesprawiedliwe a ludzie
daremni)
Niedawno czytałam post
na profilu mamyginekolog i najzwyczajniej w świecie witki mi opadły
gdy zerknęłam na komentarze innych młodych kobiet, może nawet mam
(sugestia profilowymi zdjęciami) które jakby totalnie bez
zrozumienia pisały coś w stylu 'może zaraz po stosunku wepchnij
się w kolejkę bo być może jesteś w ciąży' czy np. 'mówicie że
ciąża to nie choroba a robicie z siebie inwalidki' albo
'rozkładałaś nogi to teraz stój'...
i wiecie co? Dotarło do
mnie że tylko my same jesteśmy sobie winne, że jeśli same o
siebie nie zawalczymy to nikt o nas nie zawalczy... (chyba że
kochany mąż).
Chciałabym tylko
żebyście się nie bały, nie wstydziły, nie ograniczały! Jeśli
nie czujecie się akurat dobrze poproście żeby ktoś ustąpił Wam
miejsca, jeśli wiecie że nie dacie rady ustać w kolejce zapytajcie
czy ktoś by Was nie przepuścił, nawet jeśli wasza ciąża na
razie jest jeszcze niewidoczna, zawsze powinnaś nosić kartę ciąży
przy sobie, więc jeśli ktoś będzie wobec tej prośby bardzo
bezczelny, zdecydowanie wylegitymuj się... jestem przekonana że
ludziom z choćby kawałkiem mięsa zwanego sercem zrobi się głupio!
Skorzystaj też z pierwszeństwa w rossmanie i każdym innym sklepie,
które ma kasy pierwszeństwa... skoro zrobili je dla przyszłych mam
to nie czuj się źle z faktem, że przejdziesz do przodu, bądź
dumna! A jeśli Twój mąż niespodziewanie poprosi kumpla który
udaje że nie widzi, podziękuj mężowi a kumplem zupełnie się nie
przejmuj!
Zdecydowanie nie musisz!
Translator is not working very good, but I managed to read your post. Sadly, there is no respect to anything in this world, not even a pregnant lady. I'm sending you a big hug and wish you all the best with your pregnancy. :o) Thank you for the tip to carry pregnancy book with you... will come handy one day. :o) xx
OdpowiedzUsuńWe can change it🤗🤗 big hug😘
UsuńSmutna prawda... ale najgorsza jest poczta i panowie koło 40 udający, że zainteresowała ich wystawa kartek pocztowych. Wszystko by uniknąć kontaktu wzrokowego. Ja niestety tylko w 9 miesiącu nie miałam skrupułów.
OdpowiedzUsuńTen palący wzrok i komentarze o jakich piszesz... 100% true.
Ale są i tacy, którzy nieśli by Cię na rękach :)
Pozdrawiam
Tak na poczcie też miałam epizody ;p już zapominam o tych wszystkich rzeczach nie miłych... Niedługo przytule małego i nic nie będzie ważne ;) ps racja są i tacy i nawet takie co by nieba uchylili ;) na szczęście 🤗
UsuńMuszę się nauczyć Walczyć o swoje a nie stać na drugim planie 😚 zdecydowanie masz racje!! Super ze Ty tak potrafisz ;)
OdpowiedzUsuńJa z tych co raczej nie prosiły się o przepuszczenie w kolejce, albo nie kojarzę takich sytuacji teraz.
OdpowiedzUsuńZa to zapamiętałam jedną sytuację, kiedy to w markecie, podjechaliśmy do kasy - ja z mężem, brzuch duuuży, bo jakoś końcówka i moja Emilka. Przy taśmie w kolejce stała kobieta z mężem i też dzieckiem w podobnym wieku do mojej E. Nie ważne, że oni już byli rozłożeni na tej taśmie, że mieli wózek zakupowy, i my wózek i logistyka ciężka, ten TATA ustąpił nam pierwszeństwa. Zrobiło mi się bardzo przyjemnie, podziękowałam ślicznie ale nie skorzystaliśmy, bo mówię, że na szczęście nie ma dużej kolejki i poczekam. Pan się upewniał jeszcze, czy aby na pewno nie chcę skorzystać. Bardzo to było miłe. :)
W ciąży nie jestem, ale za to lubię podkreślać jak jakaś przyszła mama stoi w kolejce, że jest i powinna zostać obsłużona szybciej ;)
Przykre jest to, że najmniej zrozumienia idzie ze strony kobiet, mam, które ze względu na własne doświadczenia powinny wspierać inne przyszłe mamy, a tu główni jad:/ Nie wiem czy chcą się zemścić, za to że one miały tak źle? Niepojęte jest dla mnie to do czego takie kobiety są w stanie się posunąć - internet dodaje odwagi?
chyba niestety tak jest, ludzie czują się zza ekranu monitora bezkarni ;( ale co zrobić ;) jak już urodzę też bedę walczyć o inne mamy hihi ;p
Usuń