Ty pewnie też nie byłaś na to gotowa!
26.06.2017 na świat przyszedł mój syn, zostałam mamą, którą zawsze pragnęłam być.
Sięgam właśnie pamięcią do lat nastoletnich i przypominam sobie że od zawsze moim marzeniem było założyć rodzinę. Szczęśliwie wyjść za mąż i urodzić gromadkę dzieci. Jestem pewna że jeśli mnie znasz, dobrze o tym wszystkim wiesz.
Byłam gotowa by być mamą, borykać się z trudami macierzyństwa, byłam gotowa na nieprzespane noce (po części), byłam gotowa drżeć ze strachu by najpierw szczęśliwie donosić me maleństwo do dnia gdy zechce pokazać się światu a potem drżeć by ten świat był dla niego łaskawy, byłam gotowa brać w dłonie te kruche 3 kilo szczęścia, byłam gotowa poświęcić się w całości dla jego dobra, utracić figurę choć top model i tak nigdy nie byłam.
Byłam też pewna że jestem gotowa zmierzyć się z całą resztą trudów macierzyństwa.
Nie byłam.
Synku, przepraszam ale nie byłam gotowa na tak wielką dawkę miłości, która się ze mnie wylewa... stąd kiedy na Ciebie patrze po policzku ściekają mi łzy, te same które tańczą walca w kącikach gdy słuchamy kołysanek w siebie wtuleni, łzy które smakują słodyczą gdy ściskasz mój palec w swojej drobnej dłoni i gdy słodko się uśmiechasz.
To niesamowite jak szybko tak bez pamięci i bezwarunkowo byłam wstanie Cię pokochać...
Więc wybacz mi gdy czasem któraś z tych łez skapnie na Twoje gładkie ciałko
i wiedz że nie jest mi za te łzy ani trochę wstyd!
na pisanie tego posta chyba też nie byłam gotowa
A ja nie byłam gotowa na czytanie tego posta. Poranna dawka wzruszeń zaliczona :)
OdpowiedzUsuńNo to poplakane :-) życzę wszystkiego najlepszego :-)
OdpowiedzUsuńSzczęścia Wam życzę, mnóstwo szczęścia! Pięknie to napisałaś!
OdpowiedzUsuńAniu zycze Ci jeszcze nie jednej lzy wylanej i mnostwa milosci do tego szkraba, post przepiekny az mi samej sie lezka w oku zakrecila;*
OdpowiedzUsuńPiękny post. Moje gratulacje, wszystkiego dobrego wam życzę 😃 Łzy szczęścia są zawsze mile widziane (ja mam trzy takie szczęścia), pozdrawiam 😃
OdpowiedzUsuńNo i jak takie kilka szczerych zdań może wzruszyć?... może! wzruszyłam się bardzo i dzięki Ci za to! :D
OdpowiedzUsuńGratuluje i powodzenia! :)
Rozczuliłaś chyba każdego czytelnika tego postu :)
OdpowiedzUsuńAniu, jeszcze raz gratulacje! :)
Piekne i prawdziwe słowa...:) Gratuluję i życzę wszystkiego dobrego:))
OdpowiedzUsuńJa od ponad 6 lat mam jeden skarb a drugi od prawie 4 lat :)) kocham ich nad życie i nigdy się to nie zmieni :)
My Mamy wiemy o tym :)
Pięknie napisane ... ja po urodzeniu dzieci tez zrobilam sie bardzo sentymentalna i tak mi zostalo 😊
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś to co ja też czuję :) Trzymajcie się zdrowo :)
OdpowiedzUsuń