Ja również uwielbiam kaboszony, choć to znajomość dość nowa jest między nami. Wystarczyło po nie sięgnąć raz, aby potem wciąż o nich myśleć! Muszę jednak uzupełnić ich skromniutkie zapasy. Piękna praca. Kolory, kaboszony i ten słoiczek potraktowany crakle akcents! Świetnie wygląda ten fragment pod kaboszonem, gdzie motylki we wnętrzu słoika są lepiej widoczne.
ta kobieta pachniała nocną mgłą i jaśminową herbatą z syropem truskawkowym… jesień malowała jej twarz kasztanowym kolorem a usta otulała promieniami przebijającymi się z pod zżółkłych liści. zadziwiające jak bardzo kształt jej ust nie uwierał. był doskonale idealny i wpasował się w jego nie wiele mniej idealne. ta kobieta żyła mną i we mnie, jej smutne oczy często potrzebowały wilgotnych miejsc w których mogła pozwolić sobie na rozlew emocji na wiarę że jest zwycięzcą choć po drodze wiele przegrała… na wiarę w tą pieprzoną miłość i samą ideę jej istnienia i tylko czasem jeszcze czas tak pechowo ich o siebie ociera jakby chciał jej przypomnieć żeby nie zapominała jestem tu i nie potrafię być ani bardziej w prawo ani bardziej w lewo
Jakie piękne... Wszystkie kolory, zdjęcie, kaboszony, wszystko świetnie do siebie pasuje :) No i oczywiście zdjęcie jest genialne!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten scrap. Taki klimatyczny, niezależenie od tego, co przedstawia :)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam kaboszony, choć to znajomość dość nowa jest między nami. Wystarczyło po nie sięgnąć raz, aby potem wciąż o nich myśleć! Muszę jednak uzupełnić ich skromniutkie zapasy. Piękna praca. Kolory, kaboszony i ten słoiczek potraktowany crakle akcents! Świetnie wygląda ten fragment pod kaboszonem, gdzie motylki we wnętrzu słoika są lepiej widoczne.
OdpowiedzUsuńCU-DO-WNE <3 kocham!
OdpowiedzUsuń