Brak tytułu


gorzej tak na pełny żołądek, bo czuje się ciężko, ale serce nie sługa a pisać coś trzeba żeby nie oszaleć. Mama przedwczoraj powiedziała że ONO to już tylko pewnie czeka na tą piękną chwile kiedy przyjdziemy jej szepnąć coś na ucho i że wtedy Bóg pomaga. Nie przekonała mnie. Później nowiny które zaskakują dość ekscentrycznym tekstem, a na dokładkę moje niepoukładane jeszcze myśli sprzed jakiegoś czasu. No więc nie zważając na to czy święta czy nie, ogłosili wojnę.  Oczywiście wojna ta dotknie najboleśniej mnie, bo toczy się w moim środku, ale obiecuję że na złość wam wszystkim przeżyje i już niebawem znów będę pisać o rewolucjach. Tymczasem trzymając gorący kubek herbaty i słuchając natrętnie goldfrapp'u postanawiam na chwilę zasnąć, obudzić się chwile później by oszukać dzień i uwierzyć że już jest jutro KROPKA
Anna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 nie oceniam po okładce , Blogger